Dwudziesty trzeci września - to w
kalendarzu liturgicznym wspomnienie św. Ojca Pio. W naszej parafii ważna postać!
Wielki święty, który – obok głównego patrona parafii – w szczególny sposób jest
z nami związany od trzynastu lat - głównie
jako duchowy opiekun grupy jego imienia. Jest z nami, towarzyszy w radościach i
smutkach. Częściej raczej w smutkach; przywołujemy jego pomocy właśnie wtedy,
gdy jest nam ciężko - czy to z racji różnych niepowodzeń, czy też choroby. I Ojciec
Pio przybywa z pomocą – zgodnie z przyrzeczeniem, że zawsze będzie pamiętał o
swoich duchowych dzieciach. Ale zapewniam wszystkich czytających, że pamięta o
wszystkich, którzy tylko o pomoc proszą. Są na to liczne dowody – świadectwa tych,
którzy za jego wstawiennictwem zostali wysłuchani przez Pana.
Ojciec Pio zostawił potomnym wielką
spuściznę duchową. Mimo trudności związanych ze stygmatami (trwającymi pięćdziesiąt
lat), korespondował z ludźmi z całego świata. Ludźmi, którzy szukali ratunku u
Boga i wierzyli w jego wstawiennictwo. Listy w liczbie wielu tysięcy zostały
zachowane i znajdują się w starym kościele w San Giovani Rotondo. Aż trudno
uwierzyć, że jest ich aż tyle, gdy patrzy się na wielkie oszklone szafy!
Dowodzi to wielkiego zaufania do Boga, który pozwolił Ojcu Pio na tak potężną
pomoc! O wstawiennictwo u Boga prosił św.
Ojca Pio również nasz polski Papież, wtedy jeszcze jako Karol Wojtyła – o uzdrowienie
pani Wandy Półtawskiej z choroby nowotworowej. Prośba została wysłuchana. W
naszej parafii też zostają wysłuchane liczne prośby! Myślę, że na całym świecie!
A święty Ojciec Pio cieszy się wielką czcią.