środa, 4 marca 2015

Łzy wdzięczności


Któż nie zna smaku łez?

Łez smutku, goryczy, bólu, wzruszenia,

łez, gdy nasze życie w koszmar się zmienia…

Żadna z tych łez nie jest mi obca…

Bo życie to niczym bieg dystansowca,

co pędzi, przystaje, doświadcza trudów,

biegnie, upada pod jarzma ciężarem…

I znowu powstaje…

Jak feniks z popiołów odradza swe siły…


A czy zdarzają ci się łzy wdzięczności?

Najpiękniejsze łzy, jakie mogą się zdarzyć…

Bo takie szczere, prawdziwe, co płyną po twarzy,

gdy Boga masz w sercu…

I dzięki składasz Mu za to, że jest,

że nie opuszcza Cię w biedzie,

że ściga swymi wielkimi łaskami

choć niezasłużonymi,

że pozwala trwać, walczyć i wierzyć,

nie tracić nadziei…


Płyną łzy pełne wdzięczności

ku Tobie, Boże,

bo jesteś i kochasz!