środa, 5 listopada 2014

Raz jeszcze o życiowych ideałach…

Władysław Tatarkiewicz wyraził kiedyś myśl, że „trzeba mieć coś ważnego w życiu”. Tę wartość stanowi idea! Liczne przykłady z życia i literatury dowodzą, że jest ona bardzo potrzebna człowiekowi, stanowi bowiem myśl przewodnią, która prowadzi go przez zawiłe drogi ziemskiej wędrówki. Ludzie, kierujący się ideałami, w większości nie należeli do tych szczęśliwych i bogatych materialnie. Ale już same pragnienia, marzenia, idee, cele życiowe, dążenie do ich realizacji... czyniły z nich ludzi nieprzeciętnych i wrażliwych. Ideały połączone z wielką wiarą w ich spełnienie, czyniły z nich ludzi nieprzeciętnych, a więc… szczęśliwych!

Walka o urzeczywistnienie ideałów jest najczęściej przywilejem młodości. To ona bowiem wyzwala w człowieku wielkie, dumne marzenia,  pozwala bardziej ostro spojrzeć na otaczającą rzeczywistość, dostrzec niesprawiedliwość, a przede wszystkim ma odwagę głoszenia światu o swych przekonaniach, jest bezkompromisowa... Później – różnie bywa! Człowiek „obrasta” w przyzwyczajenia, godzi się z inną wizją świata niż ta, o którą niedawno walczył... Często propozycja łatwiejszego życia za cenę wyrzeczenia się marzeń powoduje rezygnację.

De Saint Exupery w powieści „Ziemia, planeta ludzi” mówi, że „wówczas dopiero będziemy szczęśliwi, kiedy uświadomimy sobie swoją rolę, choćby najskromniejszą. Wówczas dopiero będziemy mogli żyć w spokoju i umrzeć w spokoju, gdyż to, co daje sens życiu, daje także sens śmierci.” 

Do współczesnego wizerunku bardziej przystaje obraz człowieka, który umie zarobić pieniądze. W ostatecznym rozliczeniu z samym sobą nie to jest najważniejsze! Wierność ideałom ma dużo większą cenę! Pozwala przede wszystkim na szacunek dla samego siebie...