Ciągle jeszcze listopad
jesienna szaruga nostalgia tęsknota
pan Vivaldi smętnie o jesieni gra
cmentarz pełen wspomnień i zdarzeń
księżyc wyłania się zza chmur
sunie po granatowym niebie
przygląda się ciekawie ziemi
światełka płoną na grobach
cienie zmarłych przesuwają się powoli
cichy szelest liści budzi ze snu
cisza
milczenie