poniedziałek, 17 listopada 2014

O panu Mozarcie raz jeszcze...


Pan Mozart znów odwiedza mnie codziennie

towarzyszy przy pracy…

Jego muzyki słucham tak chętnie,

zachwycam się wszystkim, co stworzył…

Wyobrażam sobie, jak w niebieskiej krainie

piękna muzyka płynie… płynie… płynie…

Rozlewa się po niebieskich ścieżkach,

po wszystkich rajskich zakątkach,

gdzie mistrz skupiony na swych nutkach stąpa…

I płynie muzyka, jak marzenie piękna,

tysiące dobrych myśli i uczuć rodzi…

Płynie melodia jedna za drugą…

A ja odpływam w daleką krainę,

błądzę po jasnych łąkach i polach,

wśród lasów zielonych, przy pięknych symfoniach…

Słucham koncertów, urzeczona brzmieniem

fagotów, fletów, klarnetów i… ze zdumieniem

odkrywam swą obecność w wiedeńskiej operze…

Zasiadam wygodnie w operowej loży

i „czarodziejskiego fletu” słucham


pięknych dźwięków

i wciąż zachwycam się nieodmiennie

Twoją muzyką, Mistrzu Mozarcie!