Nie uwierzycie!
Wracam wieczorem z kościoła,
a tu z najwyższego drzewa
kos do mnie woła
radośnie, wiosennie i bardzo serdecznie…
Przystaję, słucham i dziwię się wielce
-
zapamiętał moje imię!
Czy to już pora na takie śpiewy?
Pytam ze zdumieniem…
Ej, Panie Kosie, czy to nie za
wcześnie?
W odpowiedzi słyszę:
Na cześć Pana śpiewam,
Jego chwałę głoszę…
Śpiewaj wraz ze mną i głoś wielkość
Pana,
moja przyjaciółko kochana…
Cóż mi pozostaje, przy drzewie
przystaję,
Hosanna! Śpiewam. Panu chwała!