W każdy piątek
uczestniczymy w nabożeństwie Drogi Krzyżowej… Pisałam już o niej, ale i w tym
roku, idąc za krzyżem, stawiam sobie pytania o moją wiarę, wierność
Chrystusowi, Jego przykazaniom i wskazaniom… Pytania nie są łatwe, odpowiedź
jeszcze trudniejsza!
Każda droga
krzyżowa budzi refleksje, przynajmniej powinna…
Pytam samą siebie kolejny raz…
Czy Twoja męka,
Panie Jezu, jest dla mnie rachunkiem sumienia?
Wyrzutem – za
wszystkie zniewagi, których doświadczyłeś i nieustannie doświadczasz?
Czy uświadamiam
sobie, że ten kolec cierniowy, który wbito Ci w język, przynosi tak ogromny ból
za moje grzechy języka? Za każde słowo skierowane do bliźniego bez miłości, za
niesłuszne domysły, za brak zrozumienia dla słabszych, za niecierpliwe słowa
skierowane do różnych ludzi…
Ty, Panie mój, doświadczyłeś
tylu zniewag, a nie złorzeczyłeś nikomu… Modliłeś się za swych oprawców… Jakie
to trudne modlić się za tych, którzy nas niszczą, burzą nasz świat! Naucz mnie
tego, Jezu!
Pragnę Ci
towarzyszyć, ale czy mam dość odwagi i siły?
Czy starcza mi
odwagi, by przyznać się do Ciebie w najzupełniej niespodziewanych sytuacjach,
gdy tak napastliwie atakowany jest Kościół?
Czy potrafię
być na tyle odważna, by otrzeć krew i pot z Twojej twarzy? Niekoniecznie
dosłownie…
Czy chcę podać
rękę każdej osobie, która oczekuje ode mnie pomocy?
Czy umiem
wsłuchać się w Twoje słowa, które kierujesz do mnie każdego dnia?
Chcę być
lepsza, lepsza od samej siebie… A to takie trudne!
Gdzie ta
pokora, o której pisałam tyle razy?
Kim jestem,
Panie mój, że zdarza mi się mieć o sobie dobre mniemanie - mimo że widzę swoje
braki, niedoskonałości? Wszystko, co posiadam, kim i czym jestem, zostało mi
podarowane! Dane za darmo! Zatem?
Życie stawia
nas nieustannie przed wyborami pomiędzy dobrem i złem… Jakże nieraz trudno
wybrać dobro!!!
Zatem, Najdroższy
Jezu, który z taką miłością do każdego człowieka, a więc i do mnie, dźwigasz
krzyż, a na nim wszystkie grzechy świata, bądź uwielbiony! Trudno Cię nie
kochać, trudno nie dostrzec Twojej wszechogarniającej Miłości! To wielki zaszczyt
kroczyć wraz z Tobą, obok Twojego krzyża i nieść go razem z Tobą…