piątek, 28 marca 2014

Nasza wspólna Droga Krzyżowa

Zapraszam Wszystkich, którzy mnie czytacie, do wspólnego przejścia Drogą Krzyżową Pana Jezusa… Codziennie rozważmy jedną stację… Niech Chrystus, obarczony krzyżem naszych grzechów, będzie nam przewodnikiem w naszej codzienności, niech każdego dnia towarzyszy nam Jego święta obecność.
Ruszamy…
 
Stajemy obok krzyża, obok Ciebie, Panie, by towarzyszyć Ci w tej najtrudniejszej drodze… Stajemy… Ale - czy pragniemy wraz z Tobą przemierzać tę drogę – z miłości ku Tobie? Przemierzać ją,
by dokonać rachunku sumienia,
weryfikacji swego wnętrza,
wzbudzić w sobie serdeczny żal nad swoją małością,
grzesznością,
nad bylejakością życia, w którym tkwimy?
Patrzymy na Ciebie, Panie, obarczonego ciężkim krzyżem, który przygniata do ziemi, przygniata tym bardziej, że ten krzyż - to ogrom naszych grzechów… Wiemy o tym! I dlatego dzisiaj pragniemy po raz kolejny spojrzeć w swoje wnętrze, dokonać rachunku sumienia i… pójść z Tobą…
Pragniemy nie tylko Ci towarzyszyć, iść obok Ciebie – utrudzonego, umęczonego i sponiewieranego… Chcemy iść nie obok, ale z Tobą,
dzieląc Twój ból,
Twoje cierpienie,
Twój smutek,
Twój krzyż…
Pragniemy równocześnie przyjrzeć się sobie i pytać Cię, czy jesteśmy godni Twojej miłości, czy nasze serce dorównuje Twemu sercu, Twojej miłości…
 
Każda prawdziwa Droga Krzyżowa powinna być osobistym przeżyciem dla tych, którzy w niej uczestniczą, powinna być autentycznym podążaniem za Chrystusem, zmierzającym ku Golgocie. Przecież to nic innego, jak kroczenie za Nim przez całe nasze życie … To są nasze bóle, cierpienia, wszystko to, co nas gryzie i boli. To, co niesiemy w sobie… 
Stajemy zatem przy Tobie, mój Jezu, przy Twoim krzyżu i wyruszamy w drogę wraz z Tobą, niosąc zarazem krzyż swojego życia,
swoje problemy,
swoje troski,
swoje sprawy,
swoje wątpliwości, z którymi się zmagamy i nie umiemy sobie poradzić… Wszystkie krzyże codzienności… Wierzymy, że z Twoją Boską pomocą podniesiemy się kolejny raz…
Nie odmawiaj nam swojej pomocy, Jezu! Proszę Cię, pomóż nam! Pokaż wszystkie niedoskonałości naszego wnętrza.
Bądź ze mną, przytul do swojego serca i spójrz na mnie z miłością… Kieruj moimi myślami i poruszeniami serca… Po prostu bądź! Ta obecność wystarczy za wszystko! Spraw, Panie,  abym odczuła Twoją obecność… Pomóż mi w przyglądaniu się swojemu wnętrzu, pomóż dostrzec wszystkie błędy, grzechy i nawet najmniejsze niedoskonałości.
Pomóż mi, Panie Jezu, przebrnąć przez ten trudny czas mojej Drogi Krzyżowej, prowadź ku Sobie, oświeć mój rozum, a serce uwolnij od niepotrzebnych drgnień, które nie są zgodne  z Twoją wolą… Oczyść moją duszę z wszystkiego, co Ci się we mnie nie podoba! 
Niech ten piękny czas – czas Drogi Krzyżowej - spożytkuję dla swojego autentycznego wzrostu duchowego! Dobrze, że jesteś ze mną, mój Jezu! Dziękuję Ci za ten czas! Jest mi bardzo potrzebny! Muszę zrozumieć samą siebie! Swoje myśli i uczucia, zastanowić się w ciszy swego serca, czy postępuję dobrze…Nie jestem bowiem tego pewna… Wskaż mi drogę, mój Panie!