Wychodzę z kościoła
z wielką radością w sercu…
Spoglądam na niebo błękitne i jasne,
pozdrawiam znajomych uśmiechem i słowem…
I nagle… co widzę?
Przez drogę przebiega wiewiórka
radośnie, wesoło - całkowicie ruda,
jak na wiewiórkę przystało!
Spogląda na mnie i na innych ludzi…
Wskakuje na drzewo, patrzy na nas, my
na nią…
Od razu zrobiło się jaśniej!