poniedziałek, 16 lipca 2012

Pośród życiowych burz...



Gdy czarne chmury zasłonią nam niebo,

skrawka nadziei nie widać już wcale,

gdy duszę ciemność ogarnia zupełna,

gdy trwoga do szpiku kości przenika,

gdy serce łomocze z potwornego strachu,

gdy pytasz, jak ja to wszystko przetrzymam,

bo już nie widzisz rozwiązania końca…

Gdy brak otuchy zewsząd cię oplata…

Gdy zło się czai, uderza znienacka…

Gdy kataklizmy pozbawiają domu

i łzy bezradności płyną strumieniami…

Gdy braknie siły do dalszego życia…



Zwróćmy swe oczy ku Najwyższemu…

Zawierzmy mu swoje losy

i ufnie złóżmy w Jego święte ręce…

Bo jeszcze nie wszystko przecież stracone,

gdy On jest z nami i podaje ramię,

pomaga krzyż nieść, by nas ocalić…



Ocal me życie, ocal nadzieję!



„Prosimy Ciebie, wszechmogący Panie,

Niech płomień wiary nigdy w nas nie zgaśnie.”

(Z Brewiarza)