Czy uwierzycie? Codziennie bywam w filharmonii…
Bo chociaż to czas beztroskich wakacji,
orkiestra gra pięknie, walc za walcem goni…
A ja z słucham – pełna podziwu i wielkich emocji…
Gdzie? Kiedy? –pytacie z niedowierzaniem…
O godzinie trzeciej trzydzieści - codziennie nad ranem.
W pobliskim lesie wielka ptaków gromada
do muzykowania z gorliwością zasiada…
I rozpoczyna się niezwykle uroczysta gala…
Miejscem ptasiej orkiestry jest leśna polana…
Każdy muzykant instrumenty stroi,
by serca słuchaczy muzyką ukoić…
Pan kapelmistrz wkracza na podium, batutę podnosi,
wspaniale, uroczyście w smoking ubrany…
Słuchaczy o ciszę niecierpliwie prosi,
bo czas już najwyższy uderzyć w organy…
Prosi pana słowika o kilka tonów pięknych,
delikatnych, w czarowne dźwięki zaklętych…
Słowik się nie ociąga, kroczy zamaszyście,
dzióbek otwiera i… płyną trele doskonałe, czyste…
Ach, Panie Słowiku, łza kręci się w oku…
Skąd tyle w Tobie siły, tyle wdzięcznych tonów!
Pan Bóg tak Cię obdarzył! Nie wiesz o tym przecie,
że jesteś najlepszym śpiewakiem na świecie…
Płyną trele słowicze po wiosennym lesie,
a echo je w dal niesie… niesie… niesie…
Ale i inne ptaki grają też w orkiestrze…
Skowronek, kowalik i wiele innych jeszcze…
Kos – jak zwykle – na czubku wysokiego drzewa siada,
śpiewem o swych przygodach barwnie opowiada…
Perlistym głosikiem rudzik chwali Pana,
bo on najchętniej wypowiada się z rana…
Szpaki grają na flecie, a zięby chociaż jeszcze senne,
też skrzętnie się włączają w śpiewy wiosenne…
Dzięcioł włącza perkusję, bo co to za orkiestra,
w której na perkusję zabrakłoby miejsca!
Zatem puka dzięcioł, puka, puka sobie głośno
i zalotnie przytula do szumiącej sosny…
Sikorki w ruch puszczają bębny i talerze…
A trzeba wszystkim wiedzieć, że to ich pacierze…
Jaskółki – jako nieomylne zwiastuny wiosny,
wznoszą aż pod niebo okrzyki radosne…
Kto to śpiewa aż w czterech oktawach – zgadnijcie!
To łozówka – ze skowronkiem jej czasem nie mylcie!
Państwo bocianowie wrócili już z Afryki,
przywieźli dzieci sporo, aż trudno je zliczyć…
Teraz bosymi nogami po trawie stąpają
i klekotem do orkiestry również się włączają…
Kukułka, co ukrywa się w wysokich drzew koronach,
w swym żarliwym kukaniu jest niezwyciężona!
I tak gra i śpiewa skrzydlata gromada…
O swych radościach Bogu opowiada…
Najpiękniejsze trele do Niego zanosi
i o piękny dzionek dla człowieka prosi…