Zaufać Panu Jezusowi! To piękna i głęboka myśl! Ale czy jest łatwa w codzienności, gdy niekiedy wszystko się wali i nie widać końca problemów?!
Cóż zatem oznacza ta myśl? Zaufanie Jezusowi
- to oddanie Mu swojego życia bez żadnych warunków, bez zastrzeżeń, to zawierzenie
Jego miłości, mądrości i prowadzeniu — nawet wtedy, gdy nie rozumiemy
wszystkiego, co się dzieje.
Zaufanie Jezusowi nie oznacza braku
trudności, ale pewność, że On jest z nami w każdej sytuacji, bo przecież powiedział:
„Nie lękajcie się, Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia
świata.” (Mt 28,20)
Kiedy oddajemy Bogu nasze troski, nie
musimy już ich dźwigać sami. „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż
Jemu zależy na was.” (1 P 5,7)
Najtrudniejsze jest zaufanie Jezusowi w
cierpieniu! Jakże trudno przyjąć Jego wolę w chwilach bólu. „Jezu, ufam Tobie”
— powtarzała s. Faustyna. To akt miłości i nadziei. Słowa te – proste, a
zarazem nieskończenie głębokie – są jak klucz do serca Boga. W nich streszcza
się całe orędzie, które Pan Jezus przekazał św. Faustynie: wezwanie do zaufania
Miłosierdziu Bożemu.
Zaufanie nie jest tylko chwilowym
aktem. To decyzja serca, które – nawet pośród ciemności, lęku i niezrozumienia
– mówi: „Wiem, że Ty wiesz lepiej”.
Jezus w „Dzienniczku” wielokrotnie
przypominał, że Jego największym pragnieniem jest, aby człowiek zwrócił się do
Niego z dziecięcą ufnością: „Łaski z Mojego miłosierdzia czerpie się jedynym
naczyniem, a jest nim — ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką
Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam
wszystkie skarby Swych łask.” (Dz. 1578)
Człowiek współczesny, żyjący w świecie
niepewności i lęku, szczególnie potrzebuje tej ufności. Gdy zawodzą ludzie,
instytucje, gdy serce doświadcza pustki — właśnie wtedy Jezus czeka, byśmy
pozwolili Mu działać. Ufność otwiera bramę łaski tam, gdzie po ludzku nie ma
już nadziei.
Św. Faustyna zapisała słowa Jezusa: „Nie
znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki się nie zwróci z ufnością do Miłosierdzia
Mojego.” (Dz. 300)
To nie tylko wezwanie osobiste, ale
także obietnica dla całego świata. Ufność przemienia nie tylko serce człowieka,
ale i rzeczywistość wokół niego. Kto naprawdę ufa, ten pozwala Bogu pisać
historię swojego życia – nawet wtedy, gdy nie rozumie, dokąd prowadzi droga.
Zaufanie Jezusowi Miłosiernemu nie
polega na braku lęku, lecz na wyborze – by lęk oddać w Jego ręce. To
powtarzanie w ciszy serca: „Jezu, Ty się tym zajmij”, nawet jeśli wszystko
zdaje się przemawiać przeciwko temu.
Wpis: 18 października godz. 9:50