Często myślimy, że spotkanie z Bogiem
dzieje się tylko w kościele, podczas modlitwy, rekolekcji czy adoracji. Ale Bóg
nie czeka na nas tylko w tych chwilach — On przychodzi do nas w każdym momencie
dnia. W zwyczajnych sytuacjach, w pracy, w domu, w rozmowie z drugim
człowiekiem.
Czasem trudno Go dostrzec, bo jesteśmy
zajęci, zabiegani, zamknięci w swoich sprawach. A jednak Bóg działa cicho. Tak
jak wiatr — niewidoczny, ale obecny. Jak światło poranka, które nie robi
hałasu, a jednak rozprasza mrok.
Być może największym aktem wiary jest
właśnie zaufać, że Bóg jest także w prostocie: w uśmiechu dziecka, w
cierpliwości wobec kogoś trudnego, w chwili, gdy mimo zmęczenia robimy coś z
miłości.
Bo kiedy zaczniemy widzieć Boga w
codzienności — codzienność stanie się święta.
Wpis:
17 października godz. 9:45