„Dusza zbroi
się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie,
powinna się modlić.
Musi się modlić
dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność;
modlić się musi
dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej;
modlić się musi
dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem;
modlić się musi
dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy,
która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa poprzez
modlitwę.” (Dz. 146)
„Niech dusza
wie, że aby się modlić i wytrwać w modlitwie, musi się uzbroić w cierpliwość i
mężnie pokonywać trudności zewnętrzne i wewnętrzne – trudności wewnętrzne:
zniechęcenie, oschłości, ociężałość, pokusy; zewnętrzne: wzgląd ludzki –
uszanować chwile, które są przeznaczone na modlitwę. Sama tego doświadczyłam,
że jeżeli nie odprawiłam modlitwy w czasie dla niej przeznaczonym, później też jej
nie odprawiłam, bo mi obowiązki nie pozwoliły, a jeżeli ją odprawiłam, to z
wielkim trudem, bo myśl ucieka do obowiązku.
Zdarzała mi się ta trudność, że jeżeli dusza dobrze odprawiła modlitwę i wyszła
z niej z wewnętrznym, głębokim skupieniem, inni sprzeciwiają jej się w tym
skupieniu, a więc musi być cierpliwość, aby wytrwać w modlitwie. Zdarzała mi
się rzecz taka niejednokrotnie, że kiedy dusza moja była głębiej pogrążona w
Bogu i większy owoc odniosła z modlitwy, i obecność Boża towarzyszyła w ciągu
dnia, a przy pracy było większe skupienie i większa dokładność, i wysiłek w
obowiązku – to jednak zdarzało mi się, że właśnie wtenczas najwięcej miałam
upomnień, że jestem nieobowiązkowa, że jestem obojętna na wszystko, bo dusze
mniej skupione chcą, aby i inni byli im podobni, ponieważ są dla nich
ustawicznym wyrzutem.” (Dz. 147)
„Poznałam, jak bardzo potrzeba nam
wytrwałości w modlitwie, i od takiej ciężkiej modlitwy zależy nieraz nasze
zbawienie.” (Dz. 157)
Wpis: 9 października godz. 10:10