Pan Jezus umiera na krzyżu!
Połączmy się duchowo z naszym Panem,
rozważając Jego straszliwą mękę
wraz ze świętą s.
Faustyną…
„Ujrzałam Pana Jezusa, jak cierpiał
biczowanie. O, niepojęta to katusza! Jak strasznie Jezus ucierpiał przy
biczowaniu. O biedni grzesznicy, jak wy się spotkacie w dzień sądu z tym
Jezusem, którego teraz tak katujecie? Krew Jego płynęła na ziemię, a w
niektórych miejscach ciało zaczęło odpadać. I widziałam na plecach parę kości
Jego obnażonych z ciała… Jezus cichy wydawał jęk i westchnienie.
Ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do
słupa, z szat obnażonego i zaraz nastąpiło biczowanie. Ujrzałam czterech
mężczyzn, którzy na zmianę dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawało, patrząc
na te boleści; wtem rzekł mi Pan te słowa: – Cierpię jeszcze większą
boleść od tej, którą widzisz. I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał
się biczowaniu, są to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpiał
moralnie, kiedy się poddał biczowaniu. Wtem rzekł mi Jezus: – Patrz i
zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie. I w jednej chwili ujrzałam rzeczy
straszne: odstąpili kaci od Pana Jezusa, a przystąpili do biczowania inni
ludzie, którzy chwycili za bicze i siekli bez miłosierdzia Pana. Byli nimi
(…) ludzie świeccy różnego wieku i stanu; wszyscy wywierali swą złość na
niewinnym Jezusie. Widząc to, serce moje popadło w rodzaj konania, i kiedy
Go biczowali kaci, milczał i patrzył w dal, ale kiedy Go biczowały te
dusze, o których wspomniałam wyżej, to Jezus zamknął oczy i cicho, ale
strasznie bolesny wyrywał się jęk z Jego Serca.
I dal mi Pan poznać szczegółowo ciężkość złości tych niewdzięcznych dusz: – Widzisz, oto jest męka
większa nad śmierć Moją. Wtenczas zamilkły i usta moje i zaczęłam odczuwać na
sobie konanie i czułam, że nikt mnie nie pocieszy, ani wyrwie z tego stanu,
tylko Ten, Który mnie w niego wprowadził. (Dz. 445)
Dziś w czasie Pasji ujrzałam Jezusa
umęczonego, w ciernie ukoronowanego, a w ręku trzymał kawałek trzciny. Milczał
Jezus, a żołdacy uwijali się na wyścigi, aby Go męczyć. Jezus nic nie mówił,
tylko spojrzał na mnie, w tym spojrzeniu wyczułam tak straszną mękę Jego, że my
nie mamy nawet pojęcia, co ucierpiał Jezus dla nas przed ukrzyżowaniem. Dusza
moja jest pełna bólu i tęsknoty; odczułam w duszy wielką nienawiść grzechu, a
najmniejsza niewierność moja, zdaje mi się górą wielką i czynię zadość przez
umartwienie i pokuty. Kiedy widzę Jezusa umęczonego, serce mi się rwie w
strzępy, myślę, co będzie z grzesznikami, jeżeli nie skorzystają z Męki Jezusa.
W Męce Jego widzę całe morze miłosierdzia. (Dz. 948)
Wpis: 2 kwietnia godz. 9:01