poniedziałek, 12 kwietnia 2021

W promieniach Bożego Miłosierdzia

 

Pan Jezus mówił nie tylko do św. Faustyny i Alicji Lenczewskiej: „Jestem miłosierdziem, które pragnie ogarnąć cały świat, wszystkie serca, by ocalać, uzdrawiać, przemieniać.” Te słowa mocno wybrzmiały zwłaszcza wczoraj, w Święto Bożego Miłosierdzia. Pan Jezus kieruje je do każdego z nas! Czy je rozumiemy? Czy wierzymy  tym słowom, zwłaszcza teraz, gdy nie widać końca udręczeń, zmagań z chorobami, z przeciwnościami losu?!

Spróbujmy przełożyć te słowa na język znacznie bliższy… Cóż one znaczą? Znaczą bardzo wiele, mają niezwykłą wymowę i moc zarazem!!! Spójrzmy uważnie na obraz Jezusa Miłosiernego. Jedna ręka wskazuje na serce – symbol miłości, a druga ręka wzniesiona jest wysoko w geście błogosławieństwa. Czyż trzeba nam więcej? Miłość Chrystusowa i błogosławieństwo! Miłość ogarniająca każdego człowieka, miłość, która wybacza, która ucisza, pomaga nieść krzyż, miłość, która tuli do swego serca, miłość, która swą głębią i mocą przemienia, miłość, która towarzyszy nam w każdej chwili życia, nigdy nie ustaje, jest zawsze i… czeka na naszą odpowiedź!

Pan Jezus nie tylko błogosławi, ale także wyciąga do nas tę rękę! Abyśmy powstali z grzechu, z wszystkiego, co niszczy nasze życie, bo jest dalekie od Bożych praw. Wyciąga do nas rękę, byśmy uwierzyli, byśmy mocno uchwycili się Jego krzyża i razem szli przez życie. Wyciąga rękę, aby nam pomóc i pocieszyć… Uchwyćmy tę świętą rękę – tak mocno, jak to tylko jest możliwe! To nasza busola, kierunkowskaz, jak żyć!

 

Wpis: 12 kwietnia godz. 9:01