Im człowiek starszy, tym częściej wraca myślą i sercem do rodzinnego
domu, tej niezłomnej, niezniszczalnej twierdzy, która chroni, wzbogaca, strzeże,
jest ukryta gdzieś głęboko we wnętrzu i pozwala trwać. Ponad dziewięć lat temu
pisałam, czym dla mnie był i jest nadal mój dom rodzinny. Dzisiaj pragnę przywołać
tamten czas i powtórzyć, że…
Mój dom rodzinny - to wielkie
dobro!
To znak krzyża kreślony na głowie
ręką mojej Matki.
To także jej
czułe wpatrywanie się w twarzyczki nas – dzieci…
To
dziesiątki nieprzespanych nocy w czasie wojny…
To nasz
pacierz z Rodzicami; to codzienne modlitwy Matki z trójką dzieci przed
obrazkiem Jezusa miłosiernego, widniejącego u góry, po lewej stronie.
To pierwsze
piątki miesiąca, gorliwie praktykowane.
To stała
troska, abyśmy byli blisko Pana Boga i umieli żyć zgodnie z Jego prawami.
To I Komunia
święta, poprzedzona sumiennym przygotowaniem do spowiedzi!
To wieloletnia
służba ministrancka moich braci, to ranne wstawanie na Mszę św.
Dom rodzinny
– to głośne czytanie nam - dzieciom książek – pięknych i mądrych.
To ciekawe i
niezwykłe opowieści mojego Ojca o dalekich, zamorskich wyprawach wyczarowanych
bohaterów.
To częste
wspólne spacery z Rodzicami do pobliskiego parku na słuchanie śpiewu słowików.
To
nieustanna troska Rodziców o dobre wychowanie; to wielkie pragnienie, abyśmy
wyrośli na mądrych i prawych ludzi!
To śpiewanie
pieśni patriotycznych przy akompaniamencie skrzypiec Ojca i fortepianu Mamy.
To również
mozolna praca Ojca w czasach głębokiej komuny, która ogołociła nas ze
wszystkiego.
To święta Bożego Narodzenia, które (mimo biedy!) miały swój urok i
łączyły się z radosną atmosferą.
Dom rodzinny – to zapach pieczonego ciasta.
To
nieustanna troska Rodziców i ich modlitwa, aby nam się dobrze wiodło.
To także kochający Dziadkowie, pełni ciepła i miłości dla swych
wnucząt.
Dom rodzinny
– to także nieustanne błogosławieństwo Matki we wszystkich poczynaniach, na
każdym kroku, to myśli towarzyszące dobrym i złym dniom, to stała modlitwa
różańcowa w naszej intencji.
Dom rodzinny
– to setki, tysiące spraw błahych, małych i dużych, dotyczących dzieci, spraw,
którymi żyli Rodzice przez swoje wszystkie lata.
Dom rodzinny
– to punkt odniesienia w różnych sytuacjach
Dom rodzinny – to skała, na której buduje się swój dom –
na pewno nie-wolny od zakłóceń, błędów i porażek... Z całym bogactwem uczuć –
pięknych i wielkich, które do dzisiaj żyją w nas!
Wpis: 28 kwietnia godz. 10:20