czwartek, 17 marca 2016

Tędy przechodził Jezus…

Tędy przechodził Jezus…
Naprawdę? Tak, widziałam Go!
Nawet wiele razy!
Szedł ulicami dużego miasta…
Był nędznie ubrany, miał smutną twarz,
wyciągał rękę w pokorze – o grosz na chleb…
Minęłam Go…

Przechodził Jezus…
Przedziwny wygląd, czy to On na pewno?
Tak, szedł, słaniał się z głodu…
Minęłam Go…

Szedł Jezus…
Mały chłopiec, uśmiechał się do mnie…
Myślałam o swoich sprawach…
Nie odpowiedziałam uśmiechem!
Minęłam Go…

Szedł Jezus…
Bogaty pan, z grubym portfelem w kieszeni…
Szukał szczęścia,
którego nie można kupić za pieniądze…
Czekał na moje dobre słowo…
Nie powiedziałam nic,
minęłam go i poszłam dalej…

Szedł Jezus…
Nędzarz z daleka cuchnął brudem…
Chciał się zatrzymać, przystanął,
chciał pogadać, podać rękę…
Wzdrygnęłam się, minęłam go
i poszłam dalej…

I tak chodzisz, Jezu, licami świata,
miast, wsi i osiedli…
I naszego Przeźmierowa…
Ile razy Cię spotykam,
ile razy mijam?
A przecież Cię kocham!
Tak często o tym mówię, piszę…
Ale czy zawsze umiem Cię kochać
w drugim człowieku?!

Wpis: 17 marca g. 9:00