i woła Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił,
gdy cierpienie przybite do krzyża,
głowa poraniona kolcami udręki,
ręce bezradnie wołają o pomoc,
nogi już dalej iść nie mogą
w krzyżowej drodze życia…
Serce z bólu pęka…
Niema rozpacz…
Nieme wołanie:
Gdzie jesteś, Boże?
Gdzie Twoja miłość?
Pęka zasłona utkana z wiary…
Gdzie jesteś, Boże?
Łączę się z Tobą, mój Ukrzyżowany,
i proszę, przebacz moje upadki,
wszystkie złe słowa, złe myśli, złe
czyny,
moją bezsilność,
moje wołanie…
Sam nie dam rady!
Wołam do Ciebie z mojego krzyża!
Do Ciebie, mój Ukrzyżowany!
Moja Miłości jedyna!
Pomóż!
Wysłuchaj!
Nigdy nie opuszczaj!
Wiem, że to niezrozumiałe cierpienie
nie jest pozbawione sensu!
Ma wymiar Boży
i Bożą treść!
Dziękuję Ci, mój Panie!
Wpis: Wielki Piątek 25 marca g. 9:00