„Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.”
(Mt 5,4)
Ci, którzy śpiewają „Gorzkie żale”,
naprawdę mogą mieć nadzieję. Byle tylko nie zdrętwieć, nie zobojętnieć, nie
utracić wrażliwości serca, że w świecie zimnych pieniędzy i urzędowych Piłatów
przeżyć w sercu żal, że Jezus cierpiał, że bolały Go ręce, nogi i głowa, że
został sam, że w dzisiejszym świecie jest On przemilczany, przez wielu
brutalnie odrzucany.
Tam, gdzie jest żal, zawsze jest
nadzieja. Bo żal obmywa z grzechu i ze strasznej niewrażliwości serca.
Tam, gdzie jest nadzieja, jest i
miłość. Bo kocham tego, kto mi daje nadzieję.
Tam, gdzie jest miłość, jest i wiara.
Bo jeżeli kocham, to również wierzę, że najmniejsze cierpienie ma sens.” Ks. Jan Twardowski
Wpis: 12 marca g. 10:25