Dzisiaj wielka uroczystość w Kościele
katolickim! Uroczystość JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA. W naszej
parafialnej świątyni została odprawiona bardzo uroczyście Najświętsza
Eucharystia, a parafialny chór i państwo organiści uświetnili ją pięknym
śpiewem.
Ale… nie tylko przy tej okazji (bo i
dużo wcześniej) nasunęły mi pewne refleksje. Wracam często myślą do Niedzieli Palmowej,
kiedy to tłumy ludzi wiwatują na cześć Pana Jezusa, sławią Jego imię, dziękując
Mu za wszystkie cudy, które uczynił w ich życiu. Jednym słowem – na cześć
Chrystusa – wielka chwała! Euforia, która zdaje się nie mieć końca, entuzjazm, okrzyki
uwielbienia sięgające Nieba… A to wszystko mające źródło w fascynacji
Człowiekiem wjeżdżającym na osiołku do Jerozolimy. Nietrudno sobie wyobrazić ten
zachwyt, te wiwatujące głosy!
A za niespełna tydzień… ci sami ludzie wołają: „Na krzyż z Nim!” Wszyscy jakby dotknięci amnezją nagle zapominają o wszystkich dokonaniach Chrystusowych. Radosne „Hosanna” zamienia się w ogólny krzyk nienawiści, złości i innych najgorszych uczuć. Człowiek - Bóg umiera w najcięższych mękach na krzyżu. Dlaczego? Za co?
Zastanów się, Człowieku, kimkolwiek jesteś. Wśród których
jesteś ludzi! Bo krzyż wciąż jest aktualny, a męka Chrystusa trwa!
Wpis: 20 listopada godz. 13:00