Do tytułu trzeba dodać słowa następujące:
A czego nie jesteśmy często świadomi? W oparciu o niezwykle mądrą i ciekawą
książkę Lewisa „Listy starego diabła do młodego” pragnę zwrócić uwagę na to, jak
diabeł nas postrzega i jak łatwo wpaść dzięki temu w jego pułapkę. Dodam –
pułapkę zachęcania do zła, które w jego podszeptach przybiera formę „dobra”.
Musimy być świadomi, że diabeł gardzi
człowiekiem. W oczach starego diabła jesteśmy małymi, słabymi zwierzątkami,
które nie są w stanie dostrzec mechanizmów kierujących naszym życiem i dlatego
bardzo łatwo przekonać człowieka, że nie ma innego życia poza tym na ziemi, trzeba
więc go używać na potęgę, bo przykazania Boże go ograniczają.
W oczach diabła jesteśmy „pacjentami”,
gdyż chrześcijaństwo to choroba, na którą zapada ludzkość, a zło jest jedynym
na nią lekarstwem, jedyną drogą do „uzdrowienia” i „normalności”. Boga i Jego
Kościół nazywa „obozem Nieprzyjaciela".
Krętacz (stary diabeł) obnaża słabości
ludzkiej natury i pokazuje, jak łatwo można nami manipulować, zna człowieka na
wylot i uderza w najsłabsze jego ogniwa, będące największym zagrożeniem dla
duszy.
W swoim działaniu diabeł kieruje się z
jednej strony nienawiścią do Boga-Stwórcy, a z drugiej - gniewną zazdrością o dusze
ludzi.
Kuszenie dotyczy wszystkich ludzi, ale
szczególnie silne jest wobec tych, pragną być jak najbliżej Boga, a także wobec
osób duchownych. Szatan niszczy człowieka w różnoraki sposób, wkrada się do
życia ludzi i oddala ich od Kościoła oraz wiary, powodując np. bezmyślne
krytykanctwo (tendencyjne filmy o księżach), lenistwo, wygodnictwo, uleganie
namowom, szydzenie z prawd Bożych, fałszywe poczucie wolności…
Usilnie dąży do pokrzyżowania Bożych
planów nie tylko poszczególnym jednostkom, ale mąci w całym Kościele. Powoli,
powoli sączy jad w duszy człowieka i prowadzi w stronę piekła, niszczy pamięć o
dobru i gorliwie izoluje przed wpływami „Nieprzyjaciela” (czyli Boga). (Cdn.)
Wpis: 22 października godz. 9:40