Kończy się październik… Jutro
uroczystość Wszystkich Świętych. Zastanawiam się, o czym można napisać w przeddzień święta, które obchodzą
wszyscy – wierzący i niewierzący. Podeprę się słowami Tomasza a’Kempis. Wsłuchajmy
się w nie, są ważne dla wszystkich: „Synu, ilekroć odczuwasz, że ci z nieba
spływa tęsknota za szczęśliwością wieczną i jeżeli gorąco pragniesz wyjść z
namiotu swego ciała, żebyś jasność Moją mógł oglądać bez zmieniającego się cienia,
to rozszerz swoje serce i z pełnym utęsknieniem przyjmij to święte natchnienie.(…)
Już teraz chciałbyś się cieszyć
wolnością chwały dzieci Bożych, już teraz przyjemność sprawia ci dom życia wiecznego
i ojczyzna niebieska pełna radości, ale jeszcze nie nadeszła ta godzina, teraz
jest jeszcze inny czas: czas walki, czas trudu i próby. (…)
Jeszcze na ziemi trzeba poddać się próbom
i wielu ćwiczeniom. (…)
Umocnij się zatem i bądź silny zarówno
w postępowaniu, jak i w znoszeniu tego, co jest przeciwne naturze. Musisz się przyodziać
w nowego człowieka i w innego męża się zmienić. Często to czynić musisz, czego
nie chcesz, a to, czego chcesz, porzucić musisz. (…)
Chyba w niczym tak bardzo nie umierasz
w sobie jak w tym, kiedy widzisz i znosisz to, co się sprzeciwia twojej woli, (…)
co ci nie odpowiada i jawi ci się jako mniej pożyteczne. (…)
Weź jednak pod uwagę owoc tych trudów,
szybki ich koniec i bardzo wielką nagrodę; wtedy nie będziesz odczuwać ciężaru z
tego powodu, ale bardzo mocną pociechę z twojej cierpliwości.” (Z książeczki „O
naśladowaniu Chrystusa”)
Wpis: 31 października godz. 9:20