Szatan zawsze sprzeciwia się dobru, wie
bowiem, jak wiele możemy zyskać dzięki Bożej opiece, naszych świętych patronów,
aniołów stróżów – jednym słowem – całego Nieba. Mamy zapewnioną opiekę i
modlitwę. Warto mieć takich orędowników, bo pomogą nam w drodze do doskonalenia
duszy, serca i umysłu.
Wiemy, jak wielkich ataków szatana
doświadczał Ojciec Pio; niekiedy nawet fizycznych, zły duch wiedział bowiem,
ile dobra dzieje się za jego przyczyną. Można stąd wyprowadzić ogólniejszy
wniosek, że zawsze, gdy chcemy zrobić coś dobrego, to napotkamy na wielkie
trudności.
Diabeł dręczy każdego – tylko w inny
sposób. Gdy ma się zdarzyć jakieś dobro, to zrobi wszystko, by temu zapobiec,
zniszczyć. Kusi, kpi, szykanuje, szydzi, wbija w pychę! Wielkim atakom
poddawani są kapłani. To widać!
Szatan chce wykorzystać naszą słabość,
by nas przerazić. Sposoby diabelskiego działania są bardzo różne, wykorzystuje
on słabość ludzkiej woli i łatwość, z jaką człowiek ulega wpływom i
schodzi na drogę zła. Musimy być
świadomi perfidnych, przewrotnych działań szatańskich!!!
O tym wszystkim pisze autor książki, o
której wspomniałam wczoraj. To „Listy starego diabła do młodego”. Do tychże
listów wrócę jutro.
Wpis: 21 października godz. 9:30