Oto najlepsze i najbardziej wiarygodne
świadectwo – jako poparcie słów zawartych w „Listach starego diabła do młodego”,
a składa je sam demon imieniem Melid, zmuszony do tego przez włoskiego egzorcystę
ks. Giuseppe Tomasellego. Oto fragment rozmowy:
Ks.
Tomaselli: „Było to o godzinie szóstej rano,
wstawałem z łóżka, wpadłeś do mojego pokoju rozwścieczony i złapałeś mnie za
gardło. Chciałeś mnie wtedy udusić. Czułem twoje łapska na szyi i na innych
częściach ciała. Walka była zaciekła…
Melid: Tak. Wygrałeś ty, ponieważ Chrystus dał ci broń, która jest
silniejsza ode mnie. Jest to wezwanie Krwi Chrystusa, wezwanie, które
nieprzerwanie powtarzasz podczas walki ze mną. (…)
Ks. Tomaselli: „Pod koniec lipca 1983 r. byłem w
pensjonacie św. Klary we Fuggi. Wpadłeś wtedy do mojego pokoju i rzuciłeś
granat. Dlaczego to zrobiłeś? Co to był za wybuch!
Demon Melid: Musiałem ci przeszkodzić, wtedy w
Fuggi, ponieważ swoimi wieczornymi naukami wyrywałeś mi dusze, które już były
moje, a one masowo wracały do Chrystusa. (…) Klecho, niewiele potrzeba, żeby to
zrozumieć! Ty mnie dręczysz swoimi różnorodnymi działaniami
ewangelizacyjnymi, a ja ci po prostu odpłacam. (…)
Ks. Tomaselli: „(…) Jestem marnym stworzeniem, ale
jednocześnie Kapłanem i ministrem Boga. Przez autorytet Boży płynący z mojego
kapłaństwa rozkazuję ci powiedzieć prawdę (…) Odnośnie do tych dobrych, zwycięskich
w pokusach dusz, powiedz mi, czego najbardziej się w nich boisz i nienawidzisz?
Demon Melid:
„Dwóch rzeczy: modlitwy i ucieczki od złych okazji.
Ks.
Tomaselli: A dlaczego boisz się aż tak bardzo modlitwy?
Demon Melid: „Bo modlitwa jest pierwszym
krokiem w stronę Boga, wysługuje liczne łaski i trudno jest mi przyciągnąć do
siebie kogoś, kto dużo i wytrwale się modli. Wszyscy ci, którzy teraz znajdują się
w piekle, nie modlili się, albo też modlili się mało i niedbale. W sposób
szczególny nienawidzę modlitwy kierowanej do tej Kobiety, której imienia my,
demony nigdy nie wymawiamy. Drugą rzeczą, której nienawidzę, jest ucieczka i
pogardzanie złymi okazjami. Moi niewolnicy ze względu na nieczystość, nie tylko
nie uciekają od pokus i złych okazji, ale sami poszukują i z pasją stwarzają coraz
to nowe.”
Ks. Tomaselli: „… Liczy się to, aby przekonać dusze,
że ty i demony istnieją i pracujecie niestrudzenie na zgubę dusz.”
Przytoczyłam fragment książeczki
autorstwa ks. Giuseppe Tomasellego „Twarzą w twarz z demonem”. Publikacja ma
imprimatur Kościoła (czyli pozwolenie na druk)
Wpis: 23 października godz. 9:35