„Głównym celem człowieka na ziemi jest,
by chwalił i uwielbiał Boga, Stwórcę. Ale co to znaczy chwalić Boga? To znaczy
uznać Jego Majestat i swoją nędzę, uznać, że w zupełności jesteśmy zależni od
Stwórcy. (…)
„Jam jest, którym jest” (Wj 3,14) –
mówi o Sobie Pan, my zaś – stworzenia - jesteśmy niczym wobec Stwórcy, ale
jeśli tak olbrzymia przepaść dzieli nas od Boga, jakże możemy składać Mu cześć
i uwielbienie? Sami przez się nie potrafimy tego uczynić w żaden sposób!
Pomaga nam Msza św., jedyny godny
sposób uwielbienia Boga. Jedna Msza św. oddaje większą cześć Bogu, niż
wszystkie razem wzięte modlitwy aniołów, bo we Mszy św. nie aniołowie składają
cześć i uwielbienie Bogu, ale Jego Jednorodzony Syn. Dlatego celebrujący kapłan
po Przeistoczeniu czyni Hostią znak krzyża nad kielichem i mówi: „Przez Niego,
z Nim i w Nim bądź Tobie, Bogu Wszechmogącemu w jedności Ducha Świętego wszelka
cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków”.
„Czy jednorazowa śmierć krzyżowa
Chrystusa nie wystarczała, żeby przeprosić za wszystkie nasze grzechy i uzyskać
wysłuchanie wszystkich naszych próśb?” – może ktoś zapytać. A jeśli tak, to po
co jest Msza Święta?
O tak, ofiara Chrystusa wystarczyła za
wszystko! Chrystus przez Swoją śmierć na krzyżu raz na zawsze odkupił nas i
zadość uczynił za nasze grzechy; Msza św. nie jest niezależną, samodzielną,
nową ofiarą, ale tajemniczym odnowieniem tej jedynej ofiary, którą Pan Jezus
dokonał na krzyżu. Kto więc bierze udział w Mszy Świętej, to tak, jakby w
pierwszy Wielki Piątek, kiedy rozgrywała się najmajestatyczniejsza tragedia
świata, stał pod krzyżem na Kalwarii.
Jaki więc cel ma słuchanie Mszy
Świętej? Ten, ażeby kto w niej bierze udział, osobiście włączył się w obieg
krwi Serca Jezusowego i czerpał z niego moc, spożywał Jego owoce.” (Bp dr
Tihamér Tóth, O Eucharystii, Kraków 1939. Podałam za: PCh24.pl)
Wpis: 5 września godz. 9:30