piątek, 6 maja 2022

Moje refleksje o Kościele

 

Co my, chrześcijanie, skądkolwiek jesteśmy, mamy robić w trudnych sytuacjach, gdy dopadają nas wątpliwości dotyczące Kościoła? Przede wszystkim – nie ustawać w modlitwie za cały Kościół, za Ojca Świętego i wszystkich kapłanów. Nie krytykować, nie wytykać błędów, ale otaczać serdeczną miłością tych, którzy w naszym przekonaniu pobłądzili. Nie drwić, nie szykanować, wszyscy bowiem jesteśmy ludźmi grzesznymi. Kościół jest wspólnotą grzeszników, do których my też należymy!!!

W niektórych kabaretach ksiądz jest stale „na tapecie”, przypisuje mu się wszystko, co złe, kpi się, wyśmiewa… Ale, o dziwo, gdy ludzie umierają, każdy chce mieć pogrzeb z księdzem. Jest wielkim grzechem takie bezmyślne, złośliwe krytykanctwo, jesteśmy przecież wielką wspólnotą, która powinna się wzajemnie wspierać. Jest takie przysłowie, które mówi, że najgorszy ten ptak, który własne gniazdo kala. A to przecież katolicy najczęściej krytykują Kościół i kapłanów!

Nasuwa się jeszcze jedna ważna refleksja, że najpierw każdy powinien przyjrzeć się sobie – swojemu życiu, swojemu postępowaniu, swoim relacjom z innymi ludźmi, bo każdy z nas, czyli my wszyscy razem tworzymy Kościół! Z krytykanctwa nie wynika nic dobrego, jedynie nakręca ono niechęć do Kościoła.

Jest jeszcze jedna „właściwość” Kościoła. Zarzuca mu się stagnację w przekazywaniu prawd Bożych. Żąda się  unowocześnienia zasad, wprowadzenia udogodnień na przykład w postaci zaakceptowania związków jednopłciowych, Komunii św. dla ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych, etc., etc. Ale my musimy mieć świadomość, że właśnie w tym tkwi siła Kościoła, że trzyma się zasad ustanowionych przez Pana Jezusa. Kościół nie jest przysłowiową chorągiewką, która zmienia kierunek nauczania zależnie od czasów i zmieniających się poglądów, ale jest stały, niezmienny i trwały, i dzięki temu jest ostoją! No, i najważniejsze! Bez Kościoła nie ma dla nas zbawienia!

 

Wpis: 6 maja godz. 9:30