Maj wciąż trwa… Zachwycamy się jego
urokami i wznosimy swe serca coraz wyżej i wyżej ku Tej, która tymi urokami z
dalekich niebieskich przestworzy „administruje”. Być może nie jest to zbyt
odpowiednie słowo wobec Maryi – najpiękniejszej z pięknych, najdelikatniejszej Istocie
– ale przyznajcie sami, jak piękny jest maj! Poświęcony właśnie
Jej - Matce Bożej!
Jak bardzo musi kochać Ją Pan Jezus, Jej
Syn, że obdarowuje Ją takimi pięknościami! Ale uroki przyrody – to tylko niewielka cząstka
tychże, ale najważniejsze są uroki duchowe, spośród których najpiękniejszą jest
pokora. Ona – Królowa Nieba i Ziemi – ukazuje się nam jako najpokorniejsza ze
wszystkich! Trudno to pojąć zwyczajnemu człowiekowi, którym jest każdy z nas!
Bo przecież ta pokora jest nam raczej daleka (a może nawet obca), chwalimy
się często różnymi osiągnięciami – mniejszymi lub większymi - zapominając, że wszystko zostało nam
podarowane z Góry. Nic nie mamy sami z siebie!
Pokorę można rozważać na różnych
płaszczyznach… Zawsze z pomocą przychodzą nam wielcy święci; im bardziej święty,
tym pokorniejszy, bo świadomy swoich ułomności i darów Bożych! Warto sięgnąć kolejny raz do Dzienniczka św. Faustyny:
„Jeżeli jest na ziemi dusza prawdziwie szczęśliwa, to tylko dusza
prawdziwie pokorna; w początku wiele cierpi z tego powodu miłość własna,
ale Bóg po mężnym potykaniu się udziela duszy wiele światła, w którym ona
poznaje, jak nędzne jest wszystko i pełne złudy. (...) Dusza pokorna
nie dowierza sama sobie, ale ufność swoją w Bogu pokłada. Bóg broni duszy
pokornej i sam się wtajemnicza w sprawy jej, a wtenczas dusza pozostaje w
największym szczęściu, jakiego nikt pojąć nie może (Dz. 593).
Kto chce się nauczyć prawdziwej pokory,
niech rozważa mękę Jezusa (Dz. 267).
Nigdy się przed nikim nie płaszczę. Nie
znoszę pochlebstw, a pokora jest tylko prawdą, nie ma w prawdziwej pokorze
płaszczenia się. (Dz. 1502)
Wpis: 16 maja godz. 9:10