Kończymy nowennę do św. Andrzeja
Boboli, ale nie jest to równoznaczne z zakończeniem przyjaźni z tym wielkim
Świętym! Wręcz przeciwnie! To był dopiero początek.
Czas odmawiania nowenny uświadomił mi w
pełni, jak wielkie zasługi ma św. Andrzej dla Kościoła, dla naszej Ojczyzny,
ale także dla każdego z nas – niezależnie od tego, w jakim miejscu świata
mieszkamy. Jego męczeństwo, które wydaje się aż nieprawdopodobne, stawia go najwyżej
pośród niebieskich mieszkańców. Jak wielkiej trzeba było miłości do Pana Boga,
by znieść dobrowolnie tyle tortur! Ale uświadamia to nam również, jak potężna
musiała być nienawiść jego oprawców do Stwórcy!
Wpatrujmy się w tę świętą postać i
czerpmy z niego siły w tym trudnym czasie, w jakim przyszło nam żyć. Nowenna
pozwoliła nam zbliżyć się do niego! Ufamy, że św. Andrzej usłyszał nasze
błagania i na pewno wstawi się za nami u Boga!
Powyższy obraz przedstawia śmierć św.
Andrzeja Boboli – śmierć poprzedzoną straszliwymi torturami.
Święty Andrzeju Bobolo, Przyjacielu
naszej Ojczyzny i Polaków, Przyjacielu wszystkich ludzi kochających Chrystusa i
Maryję, wstawiaj się za nami! Pomóż nam trwać w wierze, dodawaj otuchy w
trudnych chwilach, pomagaj uwikłanym w różne przeciwności, przykutym do łóżek w
pandemii. Módl się za nami wszystkimi, wybłagaj spokój serc i pokój na całym
świecie!
Wpis: 30 listopada godz. 9:40