czwartek, 4 listopada 2021

 

Pozostańmy w klimacie listopadowej zadumy… Wracajmy często pamięcią i przede wszystkim modlitwą do naszych bliskich, którzy już cieszą się oglądaniem Boga. A jeżeli jeszcze oczekują na ten najpiękniejszy moment, to pomagajmy im, aby stało się to możliwe jak najszybciej! Właśnie modlitwą! Szczerą, serdeczną i pełną wdzięczności. Tak to bywa, że dopiero po śmierci pewnych osób ukazuje się nam bezmiar łask, które otrzymaliśmy za ich pośrednictwem albo dzięki ich obecności w naszym życiu. Tak właśnie myślę o moich Ukochanych Rodzicach, o moim Bracie Marianie, jego Żonie Teresie, dobrym duchu rodziny; o mojej eleganckiej Babci Stanisławie (jej męża a mojego dziadka Marcelego nie pamiętam) oraz o bardzo skromnej mojej drugiej Babci Pelagii, o jej małżonku a moim Dziadku Romanie, który z taką miłością posługiwał w pniewskim kościele i był obdarzony niezwykłą życiową mądrością; o moich drogich Przyjaciołach, moich kochanych nauczycielach; moich uczniach, tych cichych, ale i wisusach, którzy wnosili tyle radości w życie klasowe… Mogłabym wymieniać w nieskończoność, bo to już przeogromna procesja ludzi, którzy są po tamtej stronie, ale ciągle żyją w mojej wdzięcznej pamięci.

Kochani! Niech ziemia lekką Wam będzie, a Pan Bóg jak najszybciej otworzy Wam podwoje Nieba!

 

Wpis: 4 listopada godz. 9:15