Droga
do nieba
Droga
do nieba? Przedziwna to droga!
I
trudna, i długa, i wyboista…
Idzie
sobie człowiek, życie go przytłacza,
kroczy
dniem za dniem i posępną nocą,
droga
coraz węższa, coraz bardziej stroma…
Sił
zaczyna braknąć, jakże ją pokonać!?
Jakże
przejść, gdy tyle przeszkód
i
trudności tyle!
Pomóż,
Panie Jezu! Podaj rękę z nieba!
Czy
słyszysz mnie, Panie, wśród hałasów świata?
Wiem,
że słyszysz, bo… zawsze pomagasz!
I
zapalasz słońce nadziei!
Bez
Twojej pomocy nic zrobić nie zdołam,
dlatego
z pokorą nieustannie wołam:
Nigdy
mnie nie opuszczaj, bądź zawsze tuż obok,
chroń
mnie od złych myśli,
chroń mnie
od złych czynów!
Ucz
jasnego spojrzenia na sprawy niełatwe,
ucz
odwagi i bezinteresownej miłości,
uświęcaj
me życie według swojej woli,
nie
pamiętaj o mojej grzeszności!
Naucz
płynąć pod prąd, jeśli trzeba!
Bo
przecież…ja też chcę się dostać do nieba!
Wpis: 12 listopada godz. 10:18