Święty Andrzej Bobola towarzyszy nam już
szósty dzień… Jestem przekonana, że modli się wraz z nami o ratunek dla naszej
Ojczyzny. Przecież nam to obiecał.
Myślę, że wraz z nowenną, którą modlimy
się do niego, warto się przyjrzeć jego osobowości. Kształtowała się w
niebanalny sposób. Św. Andrzej doświadczył w swym życiu wielkich przeciwności. Natura
obdarzyła go cholerycznym (przepraszam, ale to prawda) usposobieniem, był –
delikatnie mówiąc – bardzo trudnym człowiekiem w kontaktach. Ale urzeka mnie w
nim wielkie pragnienie naprawy, przemiany swych złych skłonności, które
oddalały go od Pana Boga i były złym przykładem dla współbraci w zakonie.
Podziwiam jego samozaparcie i systematyczną, wytrwałą walkę z samym sobą.
Wytrwałość i gorliwa modlitwa okazały się skuteczne. Andrzej stał się cichym i
pokornym sługą Boga i ludzi. Pobożny był zawsze!
Wpis: 27 listopada godz. 10:05