Kocham św. Michała Archanioła! Towarzyszy
mi wraz z moim Aniołem Stróżem każdego dnia. Skąd o tym wiem? Bo go o to
proszę! Ta przyjaźń trwa od czasów moich wielokrotnych wędrówek po Rzymie, gdy z
wysokości zamku (niegdyś imienia Hadriana) nazwanym na jego cześć imieniem św.
Michała, spoglądał na mnie i towarzyszył, prowadził po Wiecznym Mieście. Nie
byłam wyjątkiem, bo św. Michał prowadzi każdego, kto tylko go o to poprosi. A naprawdę
warto, został bowiem obdarzony wielką mocą przez samego Stwórcę. Ta moc ma swe źródło
u zarania tworzenia wszechświata, gdy sprzeciwił się zbuntowanemu,
najpiękniejszemu z aniołów Lucyferowi i pokonał go: „I wybuchła walka w niebie:
Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie
jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony
został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi
cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego
aniołowie.” (Objawienie Jana 12,7-9)
Codziennie rano zwracam się do św.
Michała taką modlitwą:
Święty Michale
Archaniele,
który w brzasku swego
istnienia wybrałeś Boga
i całkowicie oddałeś się spełnianiu
Jego
świętej woli.
Wstaw się za mną do
Stwórcy,
abym dzisiaj, za Twoim
przykładem,
na początku nowego dnia, otwierając się
na działanie Ducha Świętego,
w każdej chwili oddawał się Bogu,
wypełniając z miłością Jego świętą wolę.
Niech razem z Tobą wołam bez ustanku:
Któż jak Bóg! Przez
Chrystusa Pana naszego. Amen