Wracam jeszcze do słów św. Jana od
Krzyża, które umieściłam wczoraj. Każde słowo jest bardzo ważne i wymaga
głębszego przemyślenia. No, i wprowadzenia go w swoje życie! Pragnę zatrzymać się
szczególnie nad zdaniem: „Mów mało i nie wtrącaj się do spraw, kiedy cię nie
pytają.”
Od razu chciałoby się powiedzieć: Jakie
to trudne! Bo jest trudne! Wiem o tym zarówno z własnego życia, jak i wielu
osób, z którymi stykam się w różnych okolicznościach. Wielokrotnie w tym
miejscu przytaczałam słowa mojej wielkiej Przyjaciółki, św. Faustyny – słowa właśnie
o milczeniu. Odwoływałam się też wiele razy do św. Tomasza z Akwinu, którego
nie śmiem nazwać swoim przyjacielem, ale na pewno mogę go nazwać nauczycielem.
Ostatnio natknęłam się (w internecie) na kazania św. Jana
Vianey’a, który porusza różne ważne tematy dotyczące życia wewnętrznego, a
wśród nich – istotę milczenia. Czyta je lektor o bardzo poważnym głosie,
powiedziałabym nawet – surowym. Może jest to celowy zabieg, aby pouczenia trafiały
do naszych sumień. Zachęcam do wsłuchania się w owe kazania. Na pewno będzie to
z korzyścią nie tylko dla naszej duszy, ale i całej postawy życiowej. Św. Jan
Vianey szeroko mówi o tym wszystkim, co łączy się z niepotrzebnym gadulstwem i
krzywdzie, jaką ono może wyrządzić…
Myślę, że warto postawić sobie kilka
pytań – właśnie w kontekście oszczędnego mówienia. W tym momencie przychodzi mi
na myśl opowieść (już kilka razy przytaczana), jak to do Sokratesa przybył jego
znajomy, by przekazać mu jakąś niezbyt miłą informację… I wtedy mędrzec
powstrzymał go słowami:
Czy to, co chcesz mi przekazać, jest prawdziwe?
Czy to, co chcesz mi powiedzieć, jest
dobre?
Czy to, co chcesz mi powiedzieć, jest
pożyteczne?
To są trzy „sita”, przez które
powinniśmy „przesiewać” usłyszane słowa!!! Warto, a nawet trzeba zastanowić się
nad tym, co mówimy, ale także nad tym, co słyszymy, zwłaszcza w obecnym czasie,
gdy zalewa nas potężna fala informacji, które wciskają się do naszego życia,
mącą nam w głowach i zaciemniają rzeczywistość. No, i bardzo przygnębiają!
Ale warto powyższe trzy „sita”
przenieść do swojego prywatnego życia, do swoich relacji z bliźnimi. Naprawdę warto,
a nawet trzeba!
Wpis: 10 listopada godz. 9:01