Zastanówmy
się, co możemy ofiarować Maryi jako wyraz naszej wdzięczności! W Fatimie Matka
Boża trzykrotnie zawołała: Pokuta! Pokuta!
Pokuta!
Na czym
zatem może polegać nasza pokuta – w ramach wyrażenia swojej wdzięczności?
Najpierw trzeba ją poprzedzić rachunkiem sumienia i stanąć w prawdzie zarówno
przed sobą, jak i przed Bogiem. Uświadomić sobie swoje niedoskonałości, błędy,
grzechy. Szczerze, bez „owijania w bawełnę”. Dostrzec w sobie to zło, które nie
podoba się Panu Bogu, a może także bliskim, znajomym, rodzinie… Znacznie
łatwiej widzi się błędy innych, swoje raczej trudno dostrzec.
Ujrzawszy
prawdę o sobie, można ofiarować Maryi pragnienie przemiany swego serca. Wszyscy
doświadczamy pychy – w mniejszym lub większym stopniu, czasami nawet nie zdając
sobie z tego sprawy.
Zawsze z
pomocą przychodzi nam Matka Boża. We wszystkim! Wystarczy spojrzeć na jej
postawę. Uczy nas przede wszystkim pokory. I w każdej sytuacji możemy z tego
przykładu czerpać.
Co znaczy
być pokornym? Przede wszystkim uznać swoją grzeszność, swoją małość, pewność,
że nie zawsze mam rację, że mogę się mylić.
Co zatem
mogę ofiarować Matce Bożej – jako najszczerszy dar duszy? Całkiem proste
rzeczy, czyli to wszystko, czego mi braknie (z wielkim pragnieniem przemiany):
niechęć w słuchaniu bliźniego, brak skromności, brak ufności w miłosierdzie Boże,
swoje gadulstwo, krytykanctwo, obmowę,
zazdrość, brak wdzięczności Bogu za wszystkie dary, talenty, umiejętności, brak
cierpliwości, nieposłuszeństwo – najpierw rodzicom, potem przełożonym, kapłanowi, zwłaszcza swojemu proboszczowi, Kościołowi; swoje humory i… to
wszystko, co oddala mnie od Pana Jezusa i Jego Matki. To wszystko ofiarujmy
Matce Bożej, bo tylko Ona może nas przemienić, jest bowiem przeciwwagą dla
naszych wszystkich niedoskonałości. To będzie nasza pokuta, do której tak
gorąco Ona nas wzywa.