„Modlitwa różańcowa jest chyba
czarodziejska, niezwykła. Posługuje się najprostszym środkiem. Jakby stale tylko
kazała stukać jednym palcem w jedną strunę. A jednak w „zdrowaśce” jest coś dla
nas najważniejszego. Anioł, który powołuje Matkę Bożą, także i nas powołuje. My
też mamy żyć Bożym powołaniem. Mamy tak żyć Ewangelią, żeby z Jezusem i Matką
Bożą być gotowym w godzinie naszej śmierci.
Jaka to wielka rzecz, umieć powtarzać
to, co najważniejsze w życiu. Potop okropnych słów naokoło, nieważnych,
nieistotnych – i raptem to, co dla nas najważniejsze, najpotrzebniejsze w
życiu: wiara w powołanie, Matkę Bożą, Jezusa, Boga Ojca (…)
Różaniec ma swoje tajemnice, ale i on
sam jest tajemnicą – tajemnicą cierpliwej, wytrwałej modlitwy na każdą porę
naszego życia. Tu jest cała prawda o Wcieleniu, Zbawieniu, naszej przyszłej
śmierci.”
Wpis:
3 października g. 20:15