Nie zawsze to samo…
Jak dąb, gdy trwam przy Bogu,
wierząc, że nikt nie połamie moich
gałęzi…
Jestem jak olbrzym – klon,
który konarami pragnie osłonić swe
dzieci…
Jestem jak brzoza,
gdy płaczę i wiatr miota moim życiem…
Jestem jak osika,
gdy drżę przed zimnem ludzkich serc…
Jestem, jak zielona sosna,
gdy w radość wprawia mnie słońce i
deszcz…
Jestem, jak potężny bór,
który chroni modlitwą swoje dzieci…
Kim jeszcze jestem? Nie wiem!
To Bóg kształtuje mnie na podobieństwo
drzew
i nigdy nie pozwala zniszczyć!
Kocha mnie!
Wpis: 12 października g. 10:45