niedziela, 21 sierpnia 2016

W kontekście pokonywania samego siebie…

Często wracam do słów, usłyszanych od osoby, która jest dla mnie wielkim autorytetem. A brzmią one: „Nie zależy mi!” Oczywiście nabierają właściwego sensu w odpowiednim kontekście! Zależy mi bowiem na niewielu „rzeczach”, ale są i takie, na których mi nie zależy albo przynajmniej – nie powinno zależeć, bo zakłócają mój wewnętrzny spokój.
A zatem na czym mi nie zależy?
Na materialnym bogactwie, które zaćmiłoby mi rzeczywisty obraz świata i umniejszyło bogactwo wewnętrzne…
Na pochwałach, które mogłyby wzbudzić we mnie pychę…
Na wielu znajomościach, które zakłócają wewnętrzną ciszę…
Na pustych słowach, które nie wnoszą nic mądrego w moje życie…
Na aprobacie przez wszystkich, z którymi się stykam; wystarczy zrozumienie bliskich, szczerych przyjaciół…
Na zajmowaniu głosu we wszystkich sprawach, bo nie wszystko muszę umieć, nie na wszystkim muszę się znać, nie na każdy temat muszę się wypowiedzieć…
Na akceptacji przez „cały świat”, bo nie jestem ani wszechwiedząca, ani dostatecznie mądra…  
Na przyjaźni wszystkich, z którymi styka mnie życie, bo cenię sobie ludzi szczerych i pod każdym względem prawdziwych… Cieszę się z prawa wyboru!

Wpis: 21 sierpnia g. 17:20