Franciszek
pokazał się nam jako piewca radości, ale zarazem siewca radości. Przecież
wszystkim udzieliła się promieniująca z niego RADOŚĆ, której źródłem jest sam
Bóg. Człowiek wierzący jest radosny, bo wie, jest o tym głęboko przekonany, że
w życiowej drodze – jakakolwiek ona jest – towarzyszy mu Chrystus. Nie tylko
towarzyszy, ale uczestniczy w jego mozole, w trudnym podążaniu wśród życiowych zakrętów.
„Napełnijcie
się entuzjazmem wiary” – wołał Papież. „Smutek jest wirusem (…) Najważniejsza
jest radość w sercu.”
„Aby iść
śladami Chrystusa, współczesny apostoł nie potrzebuje nic reformować, ani tym
bardziej odcinać się od otaczającej go rzeczywistości. Wystarczy mu postępować,
jak pierwsi chrześcijanie, ożywiając otoczenie.
Ty, który
żyjesz pośród świata, który jesteś jednym obywatelem więcej w kontakcie z
ludźmi, o których mówią, że są dobrzy lub źli, winieneś odczuwać stałe
pragnienie niesienia ludziom radości, która cię napełnia, ponieważ jesteś
chrześcijaninem.
Kochaj i
szanuj normy uczciwego życia i nie miej wątpliwości, że twoje lojalne pełnienie
obowiązku również przyczyni się do tego, że inni odkryją uczciwość
chrześcijańską - owoc Bożej miłości - i
spotkają się z Bogiem.” Josemaria Escriva
Wpis: 6 sierpnia g. 10:50