Wracam
rankiem z kościoła,
a
tu przechodzi obok wiosna
uśmiechnięta,
nasza, polska, radosna…
Wskazuje
mi na szczyt drzewa,
na
którym siedzi kos i wesoło śpiewa…
Zatrzymuję
się, patrzę,
a
to mój znajomy z Małgosi ogrodu
głośnym
śpiewem i wesoło wita
i
o przyczynę mej radości pyta!
Ptaszku
kochany, mam powodów tysiące,
aby
cieszyć się, radować, weselić…
Popatrz,
jak pięknie dzisiaj świeci słońce…
A
czy widziałeś ten klucz żurawi,
co
w naszej ojczyźnie pragnie zabawić?
Czy
dostrzegłeś te wszystkie świeże uroki,
co
swą urodą przyciągają oko -
mimo
śniegu, który tak uparcie
ciągle
trwa na zimowej, niechlubnej warcie?
Nietrudno
dostrzec radość w sercach naszych!
Bo
najważniejszy powód mojej radości,
że
Pan Jezus w sercu na stałe zagościł!
Wpis;
22 stycznia g. 9:45