niedziela, 3 stycznia 2016

O busoli życia

No, to mamy annus Domini 2016! Starsi znowu o rok, ale czy mądrzejsi? To pytanie zadaję przede wszystkim sobie, myślę jednak, że każdy może je sobie postawić, by nie popełnić tych samych błędów, które się przytrafiły w roku minionym. Uwolnić całkowicie od błędów się nie da, będą jak nie te, to znowu inne… Życie bowiem stawia nas nieustannie przed nowymi zdarzeniami, które – być może – przerastają swą wielkością i niemożnością sprostania wymogom. Odkrywcą nie jestem, gdy powiem, że warto mieć busolę – taki kierunkowskaz, który nas poprowadzi we właściwą stronę.
Gdy zapali się czerwone światełko (w głowie, a może i w sercu!), to znak że nie tędy droga, że pomyliłam (pomyliłem) drogę. A jeżeli światełko się nie zapali, to co wtedy? Jestem przekonana, że i na to jest rada – chyba najbardziej cenna! Warto wtedy wejść do takiego domu, gdzie nieustannie pali się światełko – znak Chrystusowej obecności. Uklęknąć i zapytać TEGO, który tam mieszka od wieków, o co chodzi w tym moim pokręconym życiu? A może mi pomożesz? Przecież jesteś mądrzejszy ode mnie! Pogubiłem się w labiryncie życia, a chcę być szczęśliwy (szczęśliwa)! Jak to szczęście osiągnąć, bo nie wiem?
A jeżeli już straciliśmy nadzieję na odmianę losu, to co wtedy? NIGDY nie wolno stracić nadziei!!! Każdy z nas przeżywa lepsze i gorsze dni w swoim życiu… Może właśnie te trudniejsze chwile mają nas nakierować na Chrystusa!? Pomyślałeś o tym? Zszedł przecież na ziemię właśnie po to, by nas uwolnić od udręki grzechu! Pozwól Mu się ogarnąć Jego Miłością! Poprowadzi cię najlepszą drogą, bo On jest nie tylko Miłością, ale i Mądrością!
Naiwne? Ja tak nie uważam! Warto wsłuchać się w Boży głos! Od czego zacząć? – może zapytasz. Od Mszy św. i Komunii św., która jednoczy nas z Panem Jezusem!
Powodzenia! I wiary! I nadziei, płynącej z jedynego Źródła – Boga!


Wpis: 3 stycznia g. 9:15