Dla mnie miłość – to jest
nieuświadomiona tęsknota za Panem Bogiem. Nie uświadamia sobie tego ani niewierzący,
ani wierzący. (…) Dla mnie miłość jest dowodem na istnienie Boga. Tęsknota,
która jest w człowieku do końca życia.
Byłem przy śmierci swojej matki. Były
wszystkie dzieci. Czworo. Cała kochająca rodzina, a ona obojętniała. Już wzywał
ją inny świat. Coś większego niż miłość, niż macierzyństwo. Tak to rozumiem i
to jest moje przekonanie, które utwierdza mnie w wierze. Miłość – tajemnica,
która była przed nami. Zostanie i po nas. Ks. Jan Twardowski
Wpis: 29 stycznia g. 10:10