Jestem jak drzewo…
Nie zawsze to samo…
Jak dąb, gdy trwam przy Bogu,
Wierząc, że nikt nie połamie moich
gałęzi…
Jestem jak olbrzym - klon, który
konarami pragnie osłonić swe dzieci…
Jestem jak brzoza, gdy płaczę i wiatr
miota moim życiem…
Jestem jak osika, gdy drżę przed zimnem
ludzkich serc…
Jestem, jak zielona sosna, gdy w radość
wprawia mnie słońce i deszcz…
Jestem, jestem… jak potężny bór, który
chroni modlitwą swoje dzieci…
Kim jeszcze jestem? Nie wiem!
To Bóg kształtuje mnie na podobieństwo
drzew
I nigdy nie pozwala zniszczyć!
Kocha mnie!