W
Bożym darze Komunii świętej każdy staje osobiście przed Panem ze swoimi wadami
i ograniczeniami, jednakże jesteśmy także wezwani do przyjęcia Go z prawdziwym
pragnieniem oczyszczenia. Nasza nędza nie ma znaczenia (…), jeśli naprawimy ją
poprzez skruchę – ból miłości – z odnowionym zamiarem podjęcia walki na nowo
lub przez korzystanie ze spowiedzi sakramentalnej…
„Kiedy
przyjmuje się jakieś znamienite osoby, są światła, muzyka, odświętne stroje. A
jak powinniśmy się przygotować, żeby ugościć w swojej duszy Chrystusa? Czy zastanawialiście
się kiedyś, jak byśmy się zachowywali, gdyby Komunię świętą można było przyjąć
tylko raz w życiu?
Kiedy
byłem dzieckiem, praktyka częstego przystępowania do Komunii św. nie była
jeszcze rozpowszechniona. Pamiętam, jak się przygotowywano do przyjęcia
Komunii: starannie w duszy i na ciele. Najlepsze ubranie, porządnie uczesane
włosy, czyste ciało…” - wspomina św. Josemaria Escriva. W innym miejscu poucza:
(Pan Jezus) „idzie do waszych serc! Przychodzi jako lekarz, jako ojciec, jako
nauczyciel, jako pokarm, jako siła, jako towarzysz i przyjaciel. Kochajcie Go
naprawdę!”
Módlmy
się jedni za drugich, byśmy nigdy nie zbliżyli się do Chrystusa w tym tak
ogromnym misterium z niedostateczną delikatnością. Przypomina o tym św. Paweł: „Ilekroć
spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż
przyjdzie. Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie,
winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej.”
I
kochajmy, i wynagradzajmy Panu za tych, którzy nie kochają i nie wynagradzają,
nie uznawajmy się przy tym za lepszych lub wyżej stojących od innych.” (Z
książki Javiera Echevarria Żyć Mszą
świętą)