W
tej prośbie zawiera się wszystko, czego potrzebujemy podczas ziemskiego życia –
to, co niezbędne jest dla egzystencji cielesnej: pożywienie, zdrowie, odzienie,
rzeczy materialne oraz wołanie o pomoc. (…) Jednakże ufność w Bożą Opatrzność
jest całkowicie nie do pogodzenia z niepokojem o przyszłość i nieuporządkowanym
pragnieniem posiadania dóbr doczesnych. (…) Gdy w Modlitwie Pańskiej mówimy
„dziś”, jest to dla nas nauka, by troszczyć się jedynie o dzień, który właśnie
mija, żeby nie tworzyć prognoz na całe życie, byśmy nie tracili energii na
zamartwianie się o przyszłość. Dlatego też Pan radzi: „Nie troszczcie się więc
zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć
ma dzień swojej biedy.” (Mt 6,34) Jest to zachęta do pełnego oddania się Bogu,
abyśmy wszyscy jako chrześcijanie kochali i praktykowali ubóstwo duchowe. (…)
Jeśli będziemy praktykować ubóstwo duchowe, unikniemy „tego nieszczęsnego
niewolnictwa, w które tak wielu wpada, zapominając o godności dzieci Bożych i
troszcząc się o jutro czy o przyszłość, której być może nigdy nie zobaczą.”
(Św. Josemaria Escriva)
Ponieważ
„nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”,
zgodnie z zachętą Jezusa należy także prosić o pożywienie dla rozumu.
„Prawdziwym chlebem jest chleb, który karmi prawdziwego człowieka, stworzonego
na obraz Boży, a ten, kto spożywa ten chleb, upodabnia się również do Stwórcy.”
(Orygenes, Traktat o modlitwie)
A
św. Augustyn podkreśla, że „chleb powszedni to również słuchanie słowa Bożego i
śpiewanie hymnów. Wszystko, czego potrzebujemy w naszej pielgrzymce.”
Prośba
o chleb powszedni w oczywisty sposób odnosi się do pokarmu eucharystycznego.
„Chlebem Życia jest Chrystus.” (św. Cyprian)
Komunia
święta jest nam udzielana nie jako nagroda za posiadane cnoty, ale jako
pożywienie niezbędne do utrzymania i rozwijania w sobie życia nadprzyrodzonego.
(Z książki Javiera Echevarria Żyć Mszą
świętą)