poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Wsłuchując się w Słowo Boże…

Starajmy się zgłębiać czytania mszalne, na przykład zachowując w pamięci jakiś ich fragment, który posłuży nam jako przyczynek do pamiętania przez cały dzień o obecności Bożej. Może to stanowić bardzo konkretny element rachunku sumienia czy codziennej walki chrześcijanina – jak korzystaliśmy z tych Bożych słów w ciągu dnia? Czy chwile ciszy po Ewangelii lub homilii pomogły nam w przyjęciu słowa, by móc je potem zastosować w życiu? Celem ciszy, jaką liturgia przewiduje po Ewangelii lub po homilii, jest umożliwienie wiernym przyjęcia treści głoszonego przed chwilą słowa Bożego mocą Ducha Świętego. Jedynie dusza praktykująca ciszę wewnętrzną i starająca się wyciszyć odgłosy pochodzące z zewnątrz, jest w stanie słuchać wewnętrznych podpowiedzi Ducha Świętego, od których zależy, czy Ewangelia rzeczywiście przyniesie jej korzyść. Duch Święty pragnie posługiwać się tymi słowami, aby głębiej przenikać dusze słuchaczy.
Św. Josemaria Escriva zachęcał do czytania i rozważania Ewangelii i pozostałych ksiąg natchnionych nie tylko w czasie Mszy św.: „Najpierw wyobraź sobie daną scenę lub tajemnicę, która posłuży ci, aby się skupić i rozważać. Następnie przemyśl jakiś szczególny rys w życiu Chrystusa – nauczyciela. Myśl o Jego miłosiernym Sercu, Jego pokorze, Jego czystości, o tym, jak pełnił wolę Ojca. Potem opowiedz Mu, co się z tobą dzieje, o tych problemach, które cię nurtują w tej chwili, jakie masz trudności. Bądź uważny, gdyż może Pan chce ci coś powiedzieć i odczujesz wewnętrzne poruszenie, uświadomisz sobie pewne rzeczy…” (Z książki Żyć Mszą Świetą)