Starajmy
się zgłębiać czytania mszalne, na przykład zachowując w pamięci jakiś ich
fragment, który posłuży nam jako przyczynek do pamiętania przez cały dzień o obecności
Bożej. Może to stanowić bardzo konkretny element rachunku sumienia czy
codziennej walki chrześcijanina – jak korzystaliśmy z tych Bożych słów w ciągu dnia?
Czy chwile ciszy po Ewangelii lub homilii pomogły nam w przyjęciu słowa, by móc
je potem zastosować w życiu? Celem ciszy, jaką liturgia przewiduje po Ewangelii
lub po homilii, jest umożliwienie wiernym przyjęcia treści głoszonego przed
chwilą słowa Bożego mocą Ducha Świętego. Jedynie dusza praktykująca ciszę
wewnętrzną i starająca się wyciszyć odgłosy pochodzące z zewnątrz, jest w
stanie słuchać wewnętrznych podpowiedzi Ducha Świętego, od których zależy, czy Ewangelia
rzeczywiście przyniesie jej korzyść. Duch Święty pragnie posługiwać się tymi
słowami, aby głębiej przenikać dusze słuchaczy.
Św.
Josemaria Escriva zachęcał do czytania i rozważania Ewangelii i pozostałych ksiąg
natchnionych nie tylko w czasie Mszy św.: „Najpierw wyobraź sobie daną scenę
lub tajemnicę, która posłuży ci, aby się skupić i rozważać. Następnie przemyśl
jakiś szczególny rys w życiu Chrystusa – nauczyciela. Myśl o Jego miłosiernym
Sercu, Jego pokorze, Jego czystości, o tym, jak pełnił wolę Ojca. Potem
opowiedz Mu, co się z tobą dzieje, o tych problemach, które cię nurtują w tej
chwili, jakie masz trudności. Bądź uważny, gdyż może Pan chce ci coś powiedzieć
i odczujesz wewnętrzne poruszenie, uświadomisz sobie pewne rzeczy…” (Z książki Żyć Mszą Świetą)