Jestem
pewna, iż wielki święty nie ma mi za złe, że nazywam go przyjacielem. Swą
przyjaźnią obdarza zapewne wielu wyznawców Chrystusa, wskazuje im drogę,
umacnia mądrym słowem… Moja fascynacja św. Augustynem trwa od dawna, niejeden
raz pisałam o nim w tym miejscu. A wszystko zaczęło się od mojej Mamy, która opowiadała
o nim jako wielkim grzeszniku, który
stał się wielkim świętym. Może określenie „grzesznik” nie jest najbardziej
trafne, ale żadne inne nie przychodzi mi na myśl. Nie najważniejsze jest tu określenie,
ale przemiana serca i umysłu, jaka dokonała się w Augustynie za przyczyną jego świętej
matki, Moniki. Modlitwa matki przebija niebo! – To takie stare powiedzenie, ale
prawdziwe.
Wracając
do św. Augustyna, pragnę kolejny raz podkreślić, że zawsze imponował mi swoją
odwagą. W słynnych Wyznaniach (Confesiones)
opowiedział o swoim życiu, niczego nie ukrywając. Dzisiaj, 28 sierpnia, Kościół
czci pamięć św. Augustyna, warto zatem przypomnieć sobie kilka jego mądrych przemyśleń,
wskazań, które mimo upływu czasu (św. Augustyn żył na przełomie IV i V wieku) nic
nie straciły na świeżości!
*
Szczęśliwy jest człowiek, który kocha
Boga, przyjaciela w Bogu, a nieprzyjaciela dla Boga.
*
Wrócić do Ciebie można tylko szlakiem
pokory i pobożności.
*
Gdybyśmy naprawdę żyli jak chrześcijanie,
zdobylibyśmy wszystkich innych. Jest jednak jeszcze zbyt wielu, którzy prowadzą
podwójne życie.
*
Związek nasz z Bogiem zaczyna
wiara, umacnia nadzieja, a kończy miłość.
*
Człowieka nie można ocenić według tego co on
wie, ale według tego, co kocha.
*
Jaka miłość – taki człowiek.
*
Nadmiar dobroci nie szkodzi.
*