W
akcie pokutnym, który odmawiamy wszyscy razem, świadomie wyrażamy skruchę, ból
miłości, do którego wzywa nas Kościół. Confiteor
stawia przed nami naszą niegodność; nie
jakieś abstrakcyjne wspomnienie winy, ale bardzo konkretną obecność grzechów i
zaniedbań w naszym życiu. Dlatego powtarzamy trzykrotnie: Panie, zmiłuj się nad
nami! Jest to doskonały moment na odnowienie żalu za niedoskonałości, na
wzbudzenie w sobie postanowienia do walki. I by napełnić się radością z tego,
że Bóg jest naszym Ojcem i zawsze nam przebacza. Przebaczenie otrzymujemy dzięki
miłosierdziu Boga. Wszyscy potrzebujemy Bożego miłosierdzia nie tylko z racji dystansu,
jaki oddziela Bożą nieskończoną doskonałość od marnej kondycji stworzeń, lecz
także dlatego, że łatwo nam Go obrażać. (Prawy
siedmiokroć upadnie Prz 24, 16) Nieraz wzbiera w nas pycha, rośnie nasze ja, tak, jakbyśmy byli samowystarczalni.
Przez szczerą skruchę jesteśmy najlepiej usposobieni do wejścia w misterium
Krzyża, na drogę naszego zbawienia. (Według książki Żyć Mszą świętą)