Wracam
do książki Curta Cliningera, bo ciągle odnajduję w niej coś, o czym wiem, ale
odczytuję na nowo. Bardzo mi się spodobało stwierdzenie: Bóg jest twoim największym
fanem. Wiem o tym, ale warto to sobie nieustannie przypominać. A zatem…
posłuchajmy!
Ojcze,
wiem, że mnie kochasz, ale trudno mi to sobie wyobrazić.
Kocham cię tak bardzo, że gdym zaczął,
to pisałbym o tym dwieście lat.
A
dlaczego mnie kochasz?
Dlatego, że jesteś moim dzieckiem.
Podoba Mi się, jak wyglądasz, jak myślisz. Podoba Mi się, co robisz. Podoba Mi się
twoje serce. Wszystko w tobie Mi się podoba.
Jeżeli prosiłeś Jezusa, by kierował
twoim życiem, jeśli wierzysz w Niego i we Mnie, to jesteś moim dzieckiem. Jezus
umarł na krzyżu, byś ty mógł wejść do mojej rodziny. Twoi ziemscy rodzice kochają
cię. Ale zostałeś stworzony, by poznać miłość doskonałą, a ja jestem jedynym,
który może kochać cię miłością doskonałą. I tak właśnie cię kocham. (…) Wyznaczyłem
aniołów, by czuwali tylko i wyłącznie nad tobą. Jeśli ktoś rani twoje uczucia,
to rani moje serce. A jeśli coś ci się udaje, to krzyczę z radości. (…) Czuwam
nad tobą w dzień i w nocy. Nikt nie kocha cię bardziej niż Ja. Jesteś moim
ulubieńcem. Moim najukochańszym dzieckiem. Twój Dumny Ojciec Bóg