niedziela, 24 listopada 2013

Refleksje o wierze c.d.

Wszystkie refleksje dotyczące naszej wiary zbiegły się przedziwnie z zakończeniem Roku Wiary! Ten już się kończy, a  świadectwa wciąż jeszcze płyną… Bardzo się cieszę, bo to dowód, że ta sonda była i jest bardzo potrzebna! Dla nas wszystkich, by zatrzymać się w biegu życia i postawić sobie pytanie o dojrzałość swojej wiary… Jak daleko jestem w drodze do Pana Boga… Myślę, że to pytanie trzeba sobie stawiać nieustannie, bo – tak, jak ktoś napisał – dojrzewanie jest procesem ciągłym, nigdy - już skończonym. W codziennym życiu napotykamy bardzo wiele przeszkód, zastawianych przez złego ducha! Samo ich pokonywanie jest naszym nieustannym dojrzewaniem!
 

*
 
Człowiek dojrzały w wierze to ten, który „całą swą ufność pokłada w Panu i Pan jest jego nadzieją.” (por. Jr 17,7); w każdej chwili ma pewność, że nie jest sam i Bóg jest przy nim.  
Dojrzałość w wierze jest łaską, jest stanem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem, siłą duszy, która  we wszystkich okolicznościach życia mówi: „TAK” Bogu. Ks. Tomek
*

 
Moja dojrzałość w wierze – to przede wszystkim bliskość Pana Boga, ufność w Boże miłosierdzie, dziękczynienie za wszystkie łaski, które Pan mi zsyła. To nieustanne powstawanie do nowego życia i radość z tego, że wierzę…
Wiara - to też miłość, którą okazuję drugiemu człowiekowi i nadzieja, którą nieustannie żyję! Moja wiara - to także krzyż, który Pan na mnie zsyła i pomaga mi ten krzyż nieść bez buntu, szemrania. A niesiony z Jego pomocą jest lżejszy.
Moja dojrzałość w wierze - to także bliskie i serdeczne mi osoby, które Pan postawił na mojej drodze, na których mogę polegać przede wszystkim w modlitwie.
Bogu Najwyższemu niech będą dzięki za to, że mnie stworzył i obdarzył wiarą! Barbara
*

Jaka jest moja wiara? To pytanie zadaję sobie dosyć często, a odpowiedź nie jest łatwa. Z jednej strony już dojrzała i to nie wiekiem, ale wyborem. Z drugiej - ciągle za mała - z częstymi potknięciami, z brakiem ufności, oddania swoich trosk Panu Bogu. Dostrzegam Jego istnienie na każdym kroku. Zachwycam się rzeczami, które stworzył. Przyjmuję wszystko, co z Jego rąk otrzymuję, ale często jestem pełna buntu i sprzeciwu. Myślę więc, że ciągle szukam w moim życiu odpowiedzi, jaka jest moja wiara... I mam nadzieję, że w końcu nie będę pełna sprzeczności, lecz będę przepełniona Bożą miłością.
Teraz mogę prosić tylko o modlitwę, bym potrafiła otworzyć swoje serce na dary Pana Boga. Jadwiga
 
*